Miesiąc: lipiec 2018
-
English breakfast
Moich kulinarnych, wyspiarskich fascynacji ciąg dalszy: english breakfast! :) Gdybym to jadł codziennie, nie musiałbym jeść nic innego a i tak wyglądałbym jak imperium. Które kontratakuje ;) Tak czy inaczej – jest pysznie: pieczarki, fasolka, bekon! kiełbaska, jajko, pomidor, kawka i chlebek. Tak można żyć! Dzięki Anno za zaproszenie! Fajny przedurodzinowy prezent!
-
A bad day in London
„A bad day in London is still better than a good day anywhere else.” Zły dzień w Londynie jest ciągle lepszy niż dobry dzień gdziekolwiek indziej. Zgadzam się w całej rozciągłości.