Kategoria: blog
-
Ślub praktyczny
Idąc spacerkiem w kierunku Sky Garden, przypadkiem znalazłem się na ślubie. Nie mając przy sobie nic co nadawało by się na prezent dla młodej pary, ukryty za filarem, obserwowałem przebieg ceremonii. Serio spoko. Najbardziej jednak rozczuliło mnie to co zobaczyłem na tyłach kościoła. Stoliczki z pysznościami, prezenty dla młodych. Wszystko w jednym miejscu. Bez oszalałej…
-
English breakfast
Moich kulinarnych, wyspiarskich fascynacji ciąg dalszy: english breakfast! :) Gdybym to jadł codziennie, nie musiałbym jeść nic innego a i tak wyglądałbym jak imperium. Które kontratakuje ;) Tak czy inaczej – jest pysznie: pieczarki, fasolka, bekon! kiełbaska, jajko, pomidor, kawka i chlebek. Tak można żyć! Dzięki Anno za zaproszenie! Fajny przedurodzinowy prezent!
-
World Naked Bike Ride London
Czy jest sens jeżdżenia nago po Londynie? Oczywiście! Tysiące nagusów po pierwsze nie mogą się mylić, po drugie – nie robiliby tego co roku od lat. A to bo klimat za zimny, a to że ze ciepły. A to że smog, a to że samochody lub ich brak… każdy powód jest dobry, żeby nago wsiąść…
-
Jedzenie w POSKU
Zupełnie tego nie ukrywam, że jedną z podstawowych obaw przed moim wyjazdem do UK było to, jak ja, biedny miś przeżyję płacąc za jedzenie jak za zborze. Problem był dość żywotny, przynajmniej do pierwszej wypłaty w funtach. Potem nagle zrobiło się normalnie. Anyway, dobre i tanie jedzenie dają w POSKU na samej górze. Kotlecik z…
-
Domowe jedzenie na wyspach.
Dużo się mówi, że na wyspach rzeczy do jedzenia są… niejadalne. Bzdura! :) Jestem fanem! Tak na ten przykład wyglądało moje standardowe domowe śniadanie. Na typowy „english breakfast” przyjdzie jeszcze czas. Proszę zwrócić uwagę na grubość kromek chleba. Odkryłem, że w takiej – jest jadalny :P
-
Osiem dam i on sam
„Osiem dam i on sam”, czyli kajakiem przez Tamizę. Swoją drogą, ciekawe jak załatwia się fuchę sternika w takiej osadzie ;)
-
Garden Lodge – dom Freddiego Mercury
Jedna z najbardziej emocjonujących wypraw w mojej londyńskiej przygodzie. Wizyta pod Garden Lodge, londyńskim wymarzonym domu Freddiego Mercury. Kiedyś tam był. Być może dotykał tego murka… ciary. Wybaczcie.
-
Placki w POSKu
Polskie placki w POSK’u! :) Ludzie ustawiają się po nie w kolejki i zasadniczo są na zapisy… :P Smacznego! :D To tak a propos rozważań ta temat jedzenia na Wyspach.
-
POSK
Czyli polskie serce w Hammersmith, w Londynie. Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny. Miejsce imponujące, zarówno rozmiarem jak i tym wszystkim co oferuje. Spektakle, kino, koncerty, biblioteka, polskie restauracje, redakcje gazet i portali oraz… studio Radia Star. Tuż obok instytutu Józefa Piłsudskiego. Na samo studio jescze przyjdzie czas, a na razie… POSK z zewnątrz. :)
-
Okoliczności przyrody w drodze do roboty.
Codziennie jeżdżąc do pracy, w początkowej fazie podróży, mijam takie oto okoliczności przyrody. Kew Bridge, kajaki, barki na Tamizie. Lubię to!